piątek, 23 sierpnia 2024

Moja pielgrzymka na Podlasie i Mazowsze

        16 sierpnia 2024 roku rozpoczął się dla mnie o 2.30. Tego właśnie dnia tuż przed świtem wyruszyłam na spotkanie z podlaską i mazowiecką ziemią.

Wspomnienie tego pielgrzymowania, już zawsze, ubrane będzie w długą szatę tkaną tęsknotami, modlitwami, wstawiennictwem, wzruszeniami, spotkaniami i radością. Wiem, że Abba zaplanował tą podróż zanim ja postanowiłam, zapragnęłam, chciałam.

Pierwszy przystanek stanowiły Milejczyce przyjazne i gościnne, otwarte na spotkanie. Spotkanie? Tak! Spotkanie! Podlasie przywitało mnie malowniczym polami i lasami, piękną pogodą i sacrum odwiedzanych miejsc. To tu w piękny, sierpniowy dzień przywitały mnie wrota małego, przytulnego, drewnianego kościółka wypełnionego pięknymi obrazami i „tonącego” w złocie. To tu, przygarnęły mnie drewniane ramiona milejczyckiej ławki. To tu gdy klęczałam trzymając w dłoniach naręcze próśb przytuliła Obecność Pana, To tu, zanurzałam wzrok w niezwykłym, słynącym cudami obrazie Pana Jezusa, w jedynym takim obrazie, który łączy w sobie motyw Najświętszego Serca Pana Jezusa z motywem Dobrego Pasterza.







Wołałam, prosiłam, powierzałam wiele osób i ich spraw Panu. Zanosił je przed Boży Tron kapłan w milejczyckim kościółku. Po zakończonej Mszy Świętej zatopiłam się w opowieści kapłana, który ciekawie, w długiej opowieści przekazał historię świątyni i przybliżył kilka "milejczyckich" cudów. Na pamiątkę podarował mi obrazki z wizerunkiem cudownego obrazu. W tym miejscu czekał na mnie jeszcze jeden ważny dla mnie znak- obraz Św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Obraz mojej Przyjaciółki z nieba. Milejczyce to z pewnością jeden z ważnych przystanków, w moim życiu.